Temat \ ŚWIADECTWA

Ania i Darek Golec, rejon pułtuski


Świadectwo – rekolekcje Oaza Rodzin I st. -  Serpelice, 2 – 17 sierpnia 2014,  prowadzone przez diecezję warszawsko-praską.


1. Dziękuję, że mogę świadczyć o działaniu Pana Boga w moim życiu.

2. Na początek powiem jak było przed podjęciem decyzji o pojechaniu na rekolekcje. Ci, którzy nas nieco lepiej znają, wiedzą że jeszcze w poprzednim półroczu mieliśmy solidnie pod górkę. My – mam na myśli całą rodzinę. W lutym zdecydowaliśmy się pojechać na weekendowe rekolekcje z komunikacji w małżeństwie, można było, bo to tylko 2 dni, więc praktycznie bez „strat”. Pozwoliliśmy Bogu na działanie w nas, a Bóg o nas pamiętał. Ania była bardzo zadowolona, ja je też przeżyłem, więc zaczęliśmy myśleć o dłuższych rekolekcjach wakacyjnych. Wyjęcie dwóch tygodni z życia dla większości z nas obecnie jest trudnym zadaniem, dla mnie też było trudne. Biorąc pod uwagę to że było „pod górkę”, pieniądze w rodzinnym budżecie w szybkim tempie się kończyły, brak możliwości pracowania w okresie rekolekcji, wzięcie ze sobą całej rodziny (w sumie 7 osób) to tylko te najbardziej narzucające się argumenty, których uznanie powodowałoby że nie pojedziemy i tym razem. Pełni obaw 11 marca podjęliśmy decyzję że jednak pojedziemy, a problemy zostawimy Panu Bogu, pełni nadziei że się tymi problemami zajmie.

3.  Jest taki fragment w Ewangelii wg św. Łukasza 12, 22-31, który streściłbym do: „Troszczcie się najpierw o Królestwo Boże, a wszystko inne będzie wam dodane”. Tak też zaczęło się dziać również w naszej rodzinie. Do końca kwietnia Pan Bóg zdjął z nas największe dotychczasowe obciążenie. Przez maj i czerwiec intensywnie leczył nasze małżeńskie relacje, w lipcu był czas na rozszerzenie leczenia na całą rodzinę, czyli piątkę naszych dzieci. Na rekolekcje pojechaliśmy w zadziwiająco dobrym stanie, chociaż z pieniędzmi było coraz ciężej, o czym dobrze wie Hania.

4.  Same rekolekcje rozpoczęły się bardzo przyjaźnie, spotkaliśmy rodziny otwarte na działanie Pana Boga w ich życiu, bez szukania wygód i pretensji. Mieliśmy świetną pogodę, czas dla siebie i dzieci, wszystko poukładane, o naprawdę niewielu rzeczach należało pamiętać, program był lekki, 300 metrów do ciepłej wody w Bugu – jednym słowem – wakacje. Ale to dopiero klimat rekolekcji. Czas poświęcony Bogu i sobie nawzajem powodował, że krok po kroku, niemal niezauważalnie, zbliżaliśmy się do siebie w małżeństwie. Zacząłem nabierać przeświadczenia, że droga małżeńska jest pełnowartościowa w Kościele, o ile z miłością będę ją wypełniał, że jest moim powołaniem do którego się zobowiązałem. Zacząłem doświadczać, że pełna zażyłość w relacji małżeńskiej powoduje że Pan Bóg obdarza nas wielkimi łaskami, oczyszcza nas z naszych niedoskonałości i daje swoją moc na rozwój. Daje pokój i radość w rodzinie, co najszybciej dało się zaobserwować na twarzach naszych dzieci.

5.  Z rekolekcji najbardziej zapamiętałem trzy rzeczy:


a.  Pierwsza: dialog małżeński, to było niesamowite przeżycie, widząc wszystkie nasze rekolekcyjne małżeństwa, siedzące mąż naprzeciw żony, rozmawiający czule i delikatnie w obecności Jezusa. Łzy oczyszczenia rodziły się same.

b. Druga: fragment dotyczący uczynków pochodzących z ciała i owoców Ducha: Ga 5, 19-23: Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą.
Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim [cnotom] nie ma Prawa.

Zauważyłem, że wiele z uczynków pochodzących z ciała jest we mnie obecna, a brakuje mi owoców ducha, a przecież przed rekolekcjami zupełnie inaczej to postrzegałem.

c.    Trzecia rzecz: częstą spowiedź, w okresie dwóch tygodni 3 razy u spowiedzi, to jeszcze mi się nie zdarzyło. Pan Bóg intensywnie nad nami pracował.


Z rekolekcji wyjeżdżaliśmy z przekonaniem o Bożym działaniu w naszym życiu, o tym że Bóg jest bardzo blisko nas i interesuje się naszymi sprawami oraz, po raz pierwszy od wielu lat, naprawdę wypoczęci.

Po powrocie do domu wszystko mogło wrócić do poprzedniego stanu, ale tak się nie stało. Częściej praktykujemy dialog małżeński, częściej czytamy Pismo św., częściej uczestniczymy w Mszy Św. Pan Bóg zadbał również o nasze finanse, powrócił Pokój i radość na co dzień.

Na koniec chciałbym Was wszystkich zachęcić do dwóch rzeczy:


a.   modlitwy Koronką do Bożego Miłosierdzia i wypraszania Miłosierdzia Bożego dla grzeszników, czyli nas wszystkich, abyśmy nie ograniczali się do modlitwy za nas samych, abyśmy nie przywłaszczali sobie łask Bożych, zostały one dane wspólnocie.
b.  modlitwy różańcowej, przynajmniej jedną „dziesiątkę” dziennie za własne dzieci. Zachęcam Was wszystkich do zakładania Róż Różańcowych, gdzie wspólnie w gronie rodziców będziecie mogli się modlić za dzieci. A łaski będą im zdecydowanie potrzebne.


Chwała Panu!