RYPIN \ Świadectwa z pielgrzymich dróg

 

W KOLEBCE NASZEGO RUCHU

30 września, skoro świt wyruszyliśmy na pielgrzymkę do Krościenka. W wyjeździe udział brali przedstawiciele trzech rejonów tj. przasnyskiego, ciechanowskiego i rypińskiego.

Pierwszy raz byłam tak daleko od domu, ale nie czułam się zagubiona. Myślę że za sprawą moich współtowarzyszy, bo atmosfera w autobusie była super. Nic nie było przesadzone, modlitwa, żarty czy też zmęczenie. Autentycznie czułam więź z tymi ludźmi. A co odkryłam na tej pielgrzymce?.

Otóż po pierwsze:

- po projekcji filmu " Chata" uświadomiłam sobie, jak ważna jest umiejętność przebaczania.... sobie i innym.

Po drugie:

- nie mogłam przestać zachwycać się widokami gór, które mnie otaczały. Bóg to świetnie wymyślił kiedy tworzył tak piękny świat.

Po trzecie:

- namiot spotkania (nie jestem w stanie tego opisać, bo moje myśli wciąż krążą jak szalone). Muszę jednak wspomnieć, że jestem pod urokiem ojca Marcina który prowadził to spotkanie z Bogiem. Cechy, którymi określiłabym Go, to: akceptacja innych, pewność obranej drogi, spokój, opanowanie, zrozumienie. Jest to osoba przy której można czuć się bezpiecznie.

Po czwarte

- Konferencja moderatora RŚŻ na temat planowanych prac, które mają być spełnieniem marzeń. Jerozolima. Stary Testament w Krościenku? Podoba mi się ta wizja, już nie mogę się doczekać, aby przejść " Ścieżką Edukacyjną" naszpikowaną ogromem symboli.

Ten wyjazd uważam za bardzo udany, mimo bolących nóg i wyrzutów sumienia, że byłam bez rodziny. Bóg pokazał mi krajobraz, który zachwyca; postawił na mojej drodze utalentowanych ludzi, ludzi z pasją i dobrym słowem dla innych.

Bóg zapłać za te wrażenia.

Katarzyna - rejon Rypin

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

POSIADANIE SIEBIE W DAWANIU SIEBIE


06. 08. 2017 - tego dnia po raz 35 wyruszyła piesza pielgrzymka z Płocka na Jasną Górę. Wyruszyliśmy i my (pełni obaw), aby pełnić posługę w kuchni pielgrzymkowej. Po mszy świętej, spotkaliśmy się z Piotrkiem naszym szefem kuchni, który tą posługę pełni już od kilku lat.

Każdego dnia rano i wieczorem czekaliśmy na naszych pielgrzymów z gorącą herbatą i kawą. Widzieliśmy jak oni zmęczeni, spoceni, ale szczęśliwi wracali na pola namiotowe, a nam serca ściskało i zadawaliśmy sobie pytania, po co to robią, dlaczego każdego roku wracają na szlak.

Doświadczyliśmy wielu miłych słów i podziękowań od pielgrzymów, którzy przychodzili po wrzątek, czy herbatę. Nie żałujemy, że zdecydowaliśmy się tam być, cały trud i wysiłek wynagrodziła nam Matka Boża na Jasnej Górze.

Na trasie pielgrzymki spotkaliśmy całe rodziny z naszego Domowego Kościoła, które już nie pierwszy raz pielgrzymowały do naszej Matki.

Był to dla nas czas rekolekcji, służby wobec innego bliźniego, w posiadaniu siebie w dawaniu siebie, trochę inny niż w Domowym Kościele, ale też przy Bogu.

Za to chwała Panu. Beata i Grzegorz



Foto relacja